Ogłoszenie

Strefa czasowa: UTC + 1

Teraz jest 2024-04-19 01:38:59
Łączny czas online:



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 6 ] 
Autor Wiadomość
 Tytuł: Knight Online Forever
PostNapisane: 2009-03-23 21:51:02 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2006-04-22 14:31:19
Posty: 8750
Lokalizacja: Mikołów
Płeć: Mężczyzna
Pochwały: 127
Jak może wiecie (lub nie), od jakiegoś czasu K2 pisze historyjkę - Knight Online Forever... tu będę wrzucał moje tłumaczenia do każdej z nich, a topic do rozmowy można znaleźć w dziale Forgotten Frontiers, POD TYM LINKIEM



Część 1: Czujność


Na wsi . . .

Przerażenie nadlatuje niesione na muskularnych skrzydłach plując ogniem. Są wygłodniałe. Istoty pragnące jedynie zaspokajać swój apetyt. Napadają arogancko na walczących, przerywając walkę, zabierając człowieka czy bestię, nie zważając na rasę czy wyznanie. Jakież oblicze przerażenia odmalowuje się na twarzach tych szamocących się pechowych dusz, które zostały wybrane, wyrwane z uciekającego tłumu ludzi i rozdartych na strzępy przez bezwzględne zęby i rozwierający się trawieniec w żołądku.

Nie są one duże, te pożerające istoty. Niewielkie smoki, tak, ale okrutne mimo to. Jest ich tak wiele, pojawiają się, zdawałoby się, losowo...



W stolicach:

Spotkania odbywają się. Komitety zostały już założone. Pięści uderzają w stoły z twardego drewna, śmiałe orędzia są już gotowe. „To sprawka tych ludzkich psów, chcących nas zniszczyć raz na zawsze!” albo „To nasi pokręceni kuzyni, Orkowie. Ich zło nie zna granic!” Każda ze stron wyobraża sobie inny powód, zrzuca odpowiedzialność na swojego przeciwnika, ale droga prowadzi niezmiennie do tego samego końca: Wojny.

Wojna . . . tak musi być . . .

Ale najpierw trzeba się uporać z groźbą. Wpierw smoki muszą być zagnane, zniszczone. Nie można okazywać ani odrobiny strachu! Każdy lojalny obywatel musi stanąć w obronie Państwa.



Cena była wysoka . . .

Wojownicy leżeli zwęgleni i połamani, zmiażdżone zwłoki setek Ludzi i Orków porozrzucane po ziemi tak, jakby rzucano lalkami. Masywne szpony Felankora drapały ziemię, ubitą i zabrudzoną, kiedy się zgiął i wypluł wrzący płomień nad zdezorientowanym tłumem, który przybył, aby z nim walczyć.

Owca, pomyślał łapczywie i złapał łucznika między szczęki, trzepocząc nim, podrzucając go wrzeszczącego w niebogłosy i pozwalając mu wpaść z powrotem w jego otwartą paszczę, pożerając go w całości, wraz ze zbroją. Ich strzały ledwie ukłuły, ich miecze i topory odbijały się od jego starożytnych łusek. Wszędzie dokoła jego dzieci nękały ich, kąsając po bokach. Przez długi czas ci zieloni i różowo-podobni ludzie, regularnie zmniejszali liczebność mojej rodziny, doprowadzając nas na skraj wymarcia z powodu naszych cennych skarbów. Ale teraz role się odmieniły. Teraz to on chciał, to, co oni nieśli, ci prości, nieświadomi ludzie. I zmasakrowałby ich rekordową liczbę, aby tylko dostać to, czego potrzebuje!

Felankor zginie, to wiedział. Ludzie przewyższali go i jego rodzinę liczebnie, było ich zbyt wielu żeby zastanawiać się nad zwycięstwem w tej chwili. Ale wróciłby. Byli tam także ci spośród ludzi, którzy byli lojalni wobec niego, którzy podzielali jego wizję przyszłości i pracowaliby, aby wskrzeszać Felankora do czasu, aż zadanie zostanie ukończone.

Oburzenie zapanowało w zamku El Morad, kiedy wyruszono na wojnę.

„Orkowie zostali tak samo tym dotknięci jak i my! Czy nie widzieliście ich wojowników padających obok naszych? To nie ich sprawka, ale jakiejś trzeciej złowieszczej siły!” mówił głos rozsądku. Rozsądek jednakże, nie był mile widziany w tych ponurych czasach.

„To podstęp i to dość prosty” było powszechną odpowiedzią. "Orkowe bestialstwo ma jedynie na celu uspać nas w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa. Musimy odpłacić się tym samym prędko, zanim ich plan zostanie zrealizowany!”

Podobne dyskusje szalały w Luferson. Åšwiat, zdawałoby się, stał na krawędzi chaosu.


Skąd się te wszystkie smoki wzięły? Co zamierza Felankor? Czy Ludzie i Orkowie po raz kolejny wypowiedzą sobie formalną wojnę? Te pytania i więcej kończą Część 1: Czujność. Zaglądaj ponownie, aby dowiedzieć się więcej, kiedy eventy w sadze Knight Online Forever będą rozrastać się coraz bardziej!


-------------------------------------------------------------------------

http://knightonlineworld.gamersfirst.co ... r.php#chp1

_________________
Obrazek


Ostatnio edytowano 2009-03-27 15:23:17 przez peyo, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-03-26 21:55:58 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2006-04-22 14:31:19
Posty: 8750
Lokalizacja: Mikołów
Płeć: Mężczyzna
Pochwały: 127
Cześć 2: Powrót


Ciemne cienie omiotły Ronark Land, Colony Zone.

„Do monumentu moje dzieci!” ryknął starożytny smok Felankor, kiedy zniżał się nad bowlem, jego kształt wraz z lśniącymi łuskami, zataczał łuki rozdzierając powietrze. Był śledzony przez flotę mniejszych kształtów, a każdy z nich szczerzył kły.

Walczący mozolili się w niekończącym się konflikcie pomiędzy ludzkimi państwami Karus i El Morad. Jakże głupi byli myśląc, że ich nic nieznaczące sprzeczki są ważne.

Felankor będzie mieć swoją nagrodę niedługo. Jednakże, wymagało to jeszcze trochę cierpliwości. Czekał on tysiące lat i jeżeli jest coś, czego miał pod dostatkiem, to była to właśnie cierpliwość.


[center]* * * *[/center]

Nazwali to Energy Rockiem.

„Skąd się to wzięło?” - narzekał kierownik Arcane Learnings marszcząc brwi. Przedmiot pulsował i świecił pośrodku ciemnego pokoju rzucając upiorny, blado-nefrytowy blask na zebranych naukowców i okultystów. Mimo tego, że w każdym z nich płynęła krew Ludzi, w upiornym zielonym świetle, wszyscy wyglądali jak Orkowie.

Spowodowało to, że zmarszczone brwi kierownika zapadły się jeszcze bardziej. Nie powinno być żadnego podobieństwa między nim, a Orkami.

„Sir!” - wojskowy kapitan stanął na baczność i zasalutował starannie. „Zostało to odebrano Dark Dragonowi, jednej z bestii towarzyszących Felankorowi, kiedy... przerywał nasze bitwy z Orkami.”

Kierownik podszedł bliżej i założył ręce na plecach. Był to przedmiot wielkiej mocy. Do czego Felankor ma zamiar go użyć? I do czego on służył?

Energy Rocki były właśnie tak niebezpieczne, jak każdy podejrzewał. Nie mogły zostać.

Royal Collector, przemierzył ziemie, błagając żołnierzy i rolników, poszukiwaczy przygód i arystokratów, wszystkich, którzy byli w posiadaniu Energy Rocka, aby mu go wydali. Niósł ze sobą pojemnik, specjalnie zaprojektowany na przechowywanie ich. Wszędzie, gdzie poszedł był wyśmiewany, źle traktowany i wyszydzany przez tłumy, ze względu na małą wartość Silvery Gema, którego oferował w zamian.

„Czy to jakiś żart?” – wyśmiewali go, kiedy zobaczyli nagrodę w zamian za ich cennego Energy Rocka. „Możesz sobie zatrzymać swojego Silvery Gema, jest on warty mniej niż jedna setna mojego Energy Rocka”.

Choćby nie wiem gdzie poszedł, wszyscy wyglądali tak samo. Spaczone twarze, nikczemne, chciwe, trzymające się blisko swojego jarzącego się Kamienia jakby cenili go bardziej niż powietrze, którym oddychali. Niestety, myślał Royal Collector z żalem. Gdyby tylko wiedzieli. Gdyby tylko zdali sobie sprawę, co to z nimi robiło.

Jego mistrzowie w Wewnętrznej Radzie zmarszczyli brwi, gdy przedstawił im swoją kolekcję.

„Tylko dwa Energy Rocki?” – rzekł mężczyzna z ostro zakończoną brodą. Błysk przerażenia przemknął po jego skażonej bliznami twarzy. "Z całego świata?" – rzekł powoli i z namysłem.

Wąski uśmiech w końcu pojawił się na jego ustach. „Teraz wiemy. Prawdziwa moc tych Kamieni nie ma na celu niszczyć, ale deprawować. Zostali ostrzeżeni. Wszyscy zostali ostrzeżeni przed tym, co się stanie z ich duszami, a jednak odmówili oddania ich.”

„Może oni nie są poza ocaleniem?” zaproponował Royal Collector, jego słowa małe i nieznaczne w ogromnej Wewnętrznej sali posiedzeń rady.

„Może nie” pomyślał ten z bródką. „Nie ważne. Zbadamy te dwa okazy. Znajdziemy odpowiedzi. Tym dwóm, którzy wykazali się dozgonną lojalnością, dajcie coś... specjalnego. Bardzo specjalnego. Åšwiat musi wiedzieć o ich poświęceniu i męstwie.”

Tak też się stało. Royal Collector wrócił do tych dwóch wojowników, którzy wydali swojego Rocka w zamian za zwykłego Silvery Gema, i nagrodził ich elegancko. Wiadomość o ich czynach rozniosła się wzdłuż i wszerz. Ci, którzy byli w posiadaniu Energu Rocka stali się gorsi niż kiedykolwiek. Ich zazdrość i gniew nie miały granic. Przeklęli imiona wojowników, którzy wydali swoje Energy Rocki. Nienawidzili ich nie tylko za ich nowe nagrody, ale także za to, że ukazali słabość tych, którzy ich nie oddali.


[center]* * * *[/center]

Ludzie i Orkowie maszerowali na wojnę.

„Wasze smoki muszą zostać powstrzymane! Nigdy wcześniej Orkowie nie byli tak zuchwali w działaniach wojennych!” – krzyczeli przedstawiciele Ludzi w Wewnętrznej Radzie.

„Wasze słabo skrywane oskarżenia są bez znaczenia! To wy sprowadziliście smoki na nas!” – wykrzyknęli Orkowi przedstawiciele w odpowiedzi.

Konflikty między dwoma państwami dotarł do punktu wrzenia. Wojna była nieunikniona. Pierwsza bitwa miała być prowadzona w Ronark Land.


-------------------------------------------------------------------------

http://knightonlineworld.gamersfirst.co ... r.php#chp2

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-03-28 15:06:48 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2006-04-22 14:31:19
Posty: 8750
Lokalizacja: Mikołów
Płeć: Mężczyzna
Pochwały: 127
Część 3: Odkrycia

Gracze zostali poproszeni o dobrowolne oddanie przedmiotów niezrównanej mocy, poświęcając osobisty zysk dla dobra społeczności. Używając mocy Energy Rocków gracze otworzyli zamkniętą przez długi czas bramę do Bifrostu. Jej strażnik - Ultima pochwalił ich za wysiłek, a także udzielił pouczenia: ataki smoka nie zostały spowodowane ani przez Orków, ani przez Ludzi, ale przez niebezpieczny kult złożony z członków obu państw. Ultima zaleciła, aby przestali się sprzeczać, ostrzegając ich, że jeśli tak nie zrobią, kult ten spowoduje apokalipsę. Aby pomóc im w wyprawie dała dwóm wojownikom z każdego państwa swoją ostateczną broń, rzecz, której nikt przedtem nie widział w rękach innych niż Ultimy. Używając jej, gracze mogliby w końcu zlokalizować członków kultu i powstrzymać ich przed wysyłaniem sługusów smoka...

Część 3 ukazuje graczy na krawędzi najważniejszego starcia w historii Åšwiata! Tajemniczy kult czeka na swój czas w swojej kryjówce, podczas gdy ich szpiedzy przeczesują ziemie Ludzi i Orków, poszukując wojowników skłonnych do zaryzykowania życiem i zdrowiem, atakując tyły ich wrogów. Zainteresowani gracze powinni się zarejestrować w PUSie. Tylko odważni powinni to zrobić, ponieważ event jest dozwolony dla graczy z lvlem 55 lub większym, z powodu wielkiego niebezpieczeństwa, jakie będzie na nich czyhać.

Knight Online Forever to cykl comiesięcznej serii eventów w grze, z centralną fabułą, prowadzonych przez GMów. Podczas nich, gracze podejmują ciężkie decyzje, które odnoszą się bezpośrednio nie tylko do historii, ale także do losu całej gry! Spodziewajcie się być wyzwani, nagrodzeni i zdziwieni, kiedy saga doprowadzi do nieuniknionego zakończenia pod koniec tego roku.

W Części 3 stają oni przed podobną decyzją, stawiając swoje postaci na bardzo ciężkiej drodze. Zaryzykują teraz utratą expa i NPków, aby pomóc ocalić świat przed tajemniczym kultem. Nagroda jest niesprecyzowana, niebezpieczeństwo wielkie... czy gracze podołają? Czy też kult osiągnie swój mroczny (a mimo to nieznany) cel? I niby dlaczego Ultima im pomaga? Dowiedz się, kiedy Knight Online Forver Chapter 3 powróci 26 marca!



-------------------------------------------------------------------------

http://knightonlineworld.gamersfirst.co ... r.php#chp3

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-04-18 17:11:51 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2006-04-22 14:31:19
Posty: 8750
Lokalizacja: Mikołów
Płeć: Mężczyzna
Pochwały: 127
Część 4: Ionia


„Felankor zawiódłĂ˘â‚ŹÂ dał się słyszeć bezcielesny głos, jak jesienny wiatr.

Gniew narastał w Krowazie jak w uśpionym wulkanie. Jedynie cieniutki przebłysk emocji przekradł się po jego zmarłych rysach twarzy.

Głos kontynuował: „Ludzie i Orkowie, pracujący razem. Któżby mógł to przewidzieć? Rzeczywiście, przegrałeś.”

„Czymże jest życie, jeśli nie serią porażek podkreśloną jednym, finałowym zwycięstwem?” Warknął Krowaz wiercąc się na swoim tronie z czaszek.

Powietrze zafalowało dźwiękiem zduszonego śmiechu.

„Bardzo ładnie powiedziane. Nawet jak na Boga Åšmierci”

„Zauważysz, że śmierć daje niektórym dużo czasu na zastanowienie się nad życiem i mały powód, aby je docenić”

Dźwięk urósł, jakby samo powietrze było rozdzierane. Coś się zmieniło, zamigotało i nagle, był już w obecności Akary.

„Zmarli są aż tak bardzo lepsi?” Zapytała Bogini Å»ycia.

„Nie potrafisz nawet obrać strony, po której stoisz” odpowiedział Krowaz, daremnie ciskając fioletowy piorun negatywnej energii. Jej obraz zblaknął, a piorun uderzył w podłogę świątyni, w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stała. Dym wydobywał się z dziury, kiedy się ponownie pojawiła. „Nie zaszkodzi spróbować” uśmiechnął się szyderczo Krowaz.

Akara zbliżyła się, bose stopy wyścielały pokryty kurzem marmur. Była piękna. Była przecież Boginią. Już kiedy szła, można było dostrzec oznaki osłabienia. Jej włosy, kiedy się przyjrzało, straciły blask młodości, a jej skóra również nie promieniowała jak kiedyś. Małe zapuchnięcia stłoczone wokół jej oczu i... jej oczy. Kiedyś wspaniałe bursztynowe klejnoty, teraz zmiękły, znużenie życiem powoli wysysało gorliwość i młodzieńczy ogień bogini. Kiedy mówiła, Krowaz uświadomił sobie, że nie jest to ten sam, rozkazujący ton, jakiego używała przez te długie lata. Było to jedynie udawanie silnej.

„Zauważyłeś, że jestem słaba” rzekła, odwracając wzrok. Pozwoliła jednej ręce bujać się u jej boku, małe złote blaski podążały jej śladem, rozświetlając pustą świątynię. „Musiało być sporo śmierci przez ostatnie miesiące. Poczułam, że moja moc słabnie. Byłam tak skupiona na zwycięstwie Orków, że nie zauważyłam twojego planu, dopóki było za późno. Oto jesteś, Bóg Åšmierci, Koniec Wszelkiej Rzeczy...” Akara uniosła swoje oczy, aby spotkały się z jego. Odwrócił wzrok.

„ ... I jesteś tą samą powłoką bez życia, którą zawsze byłeś. Przegrałeś.”

Krowaz chrząknął.

„Nawet teraz twoi Rampage Orc i Rampage Man grabią codziennie Moradon, El Morad i Luferson. Powinieneś mieć stały przypływ mocy, z tych wszystkich śmierci. Zastanawiam się, co się dzieje z twoją mocą? Dlaczego nie wydajesz się rosnąć w siłę?

Krowaz uśmiechnął się ponuro, zacierając ręce. Kości i strzępy dawno umarłej skóry odpadły i rozproszyły się w powietrzu. Małe czarne plamki, które naraz zaczęły rosnąć większe, bardziej złowieszcze, nabierające kształtu i stające się coraz to bardziej liczne. W końcu powietrze zawirowało i zaroiło się tysiącami istot. Nietoperze załopotały skrzydłami i pisknęły, patykowate pająki spadły głodne i rozzłoszczone na podłogę świątyni, insekty zaświszczały i wypełniły powietrze swoimi ciałami. Krowaz stał, zataczając szeroki łuk swoją laską i trzymając ją przed sobą. Było tam jedno, złowieszcze oko patrzące z radosną złośliwością.

Głos, którego Akara nie słyszała przez wiele tysięcy lat, wydawał się emanować z tego pojedynczego, złowieszczego oka na lasce.

„Akara” powiedział głosem niby koszmar. Zgięła się i cofnęła przed nagłym atakiem istot, które ją ukłuły i wwierciły się w jej boską krew, zmrożoną w żyłach.

„Kim jesteś?” Płakała, ledwie mogła usłyszeć swój głos w kakofonii pisków i jęków, które wypełniły świątynię.

„Chodź teraz” Odpowiedziało

„Nie poznajesz starego przyjaciela...?”


-------------------------------------------------------------------------

http://knightonlineworld.gamersfirst.co ... r.php#chp4

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-08-11 10:26:19 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2006-04-22 14:31:19
Posty: 8750
Lokalizacja: Mikołów
Płeć: Mężczyzna
Pochwały: 127
Część 5: Sojusze


W wyniku Części 4 Knight Online Forever, Bogini Akara przekonała Logosa, aby stworzył jej całkowicie nowy świat, na który mogłaby spoglądać. Dał jej więc ten nowy świat, jednak pod warunkiem, że Akara zrzeknie się swoich mocy jako Bogini nad światem Carnac. Akara nazwała ten nowy świat Ionią.

Po tym wydarzeniu, Ultima wyjawiła planecie Carnac, że zamieszkiwała Bi-Frost przez wieki, aby chronić berło, które było potrzebne, aby móc wskrzesić Pathos-Cyphera i nadać mu cielesną formę. Planeta przez długi czas wierzyła, że Ultima była zagrożeniem dla mieszkańców Carnacu, ale jednak jak widzą teraz‌ nie chodziło o to.

Ultima potrzebuje teraz pomocy obu narodów, El Morad i Karus, aby powstrzymać Krowaza przed wskrzeszeniem Pathos-Cyphera. Zdaje on sobie sprawę z istnienia starożytnego zaklęcia, które może zostać rzucone, aby powstrzymać przywołanie. Wymaga ono jednak wielu składników. Ultima potrzebuje pomocy w zbieraniu tych składników. Jak tylko wszystkie z nich zostaną zebrane, nowe berło zostanie stworzone‌ Berło, które może mieć moc, aby odeprzeć przywoływanie Pathos-Cyphera!!!


-------------------------------------------------------------------------

http://knightonlineworld.gamersfirst.co ... r.php#chp5

_________________
Obrazek


Ostatnio edytowano 2009-08-11 10:53:50 przez peyo, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: 2009-08-11 10:53:09 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2006-04-22 14:31:19
Posty: 8750
Lokalizacja: Mikołów
Płeć: Mężczyzna
Pochwały: 127
Część 6: Valkyrie


Karus i El Morad, dwie nacje, nieoczekiwani sojusznicy‌

Przez wieki te dwa państwa Carnacu prowadziły wojnę przeciwko sobie. Jednak teraz oba muszą stawić czoła o wiele większemu zagrożeniu. Krowazowi udało się przeprowadzić starożytny rytuał, dzięki któremu przywrócił Pathos-Cyphera ze sfery duchowej do naszego świata.

Ultima, kolejny nieoczekiwany sojusznik, połączył swoje siły zarówno z Orkami, jak i z Ludźmi by odeprzeć Pathos-Cyphera i Krowaza. Z pomocą wszystkich ludzi Carnacu, Ultima zebrała wiele starożytnych run z całego świata. Połączona moc tych run, pozwoliła Ultimie przeprowadził własny starożytny rytuał, który pozwoliłby na przyzwanie zagubioną broń i tarczę legendarnego rycerza Kentaurau. Kentaurau już kiedyś użył tych przedmiotów, aby odeprzeć Pathos-Cyphera w legendarnej bitwie, jednak dzielny rycerz musiał poświęcić swoje życie.

Ultima, teraz nasycona mocą Kentaurau, wzywa każdego zdolnego fizycznie, aby dołączył do walki u jej boku. Jednakże, Krowaz zdaje sobie sprawę z planu Ultimy. Krowaz i jego nieumarła armia już maszerują ze wszystkich stron w tym samym momencie.

Kto będzie zdolny zadać pierwszy cios? Czy to będzie Ultima i zjednoczone wojska Carnacu? Czy też Krowaz i jego nieumarła armia?!

Dołącz do walki i znajdź odpowiedzi na dręczące cię pytania w „Valkyrie” - Części 6 Knight Online Forever.


-------------------------------------------------------------------------

http://knightonlineworld.gamersfirst.co ... r.php#chp6

_________________
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 6 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Style created by © Matti, gry komputerowe, reklama sem reklama seo

Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group Change colors.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
[ Time : 0.052s | 19 Queries | GZIP : Off ]


Sponsorem naszego serwera FTP jest e-utp.net