podobno olewasz trynda i bijesz reszte, nie?

Nie skumałeś, więc prostymi zdaniami się posłużę. Rozpisałem ci, jak by wyglądał twój scenariusz, gdy podczas teamfightu trynd wchodzi po mnie, grającego na karthusie. Gdybyśmy to my atakowali ich, a trynd bił kogoś innego, to nie skupiałbym się na nim. Czaisz, czy nadal za trudne?

hmm więc tak... jeżeli trynd sobie stoi obok (yay!) to go olewasz, jeżeli wchodzi po kogoś innego to go też olewasz, on tamtego zabija i bije sobie kolejnego - dalej go olewasz. Jeżeli wchodzi po ciebie, zaczynasz go bić, padasz tylko TY (no sorry), bo w tym czasie twój team go olewa (tak samo jakby bił kogoś innego niż ty)... a jeżeli robicie focus na niego to odpala ulti i klepie was przez 6s, w ciągu których zdąży 1-2 osoby ubić/wyzerować

"Dżizys ... ja pierdolę", że pozwolę sobie zacytować Adasia Miauczyńskiego, czy wg ciebie, w teaach 5vs5 jestem tylko ja i trynd przecwiko mnie, a pozostałych 8 osób to słupy soli, które stoją i dają się wychlastać tryndowi, ewentualnie trzymają kciuki za mnie, żebym ja go zabił pierwszy? Jesteś pewien, że gramy w to samo?



Skoro stoi i tylko stoi (yay!) to po co mam go bić? Niech sobie stoi.



Jak wiadomo, mam w teamie słupy soli, więc grzecznie stoją i dają się chlastać.



Nie ma za co sorry, w twoich bierkach pewnie karthusy też są słupami soli, więc padają.



Ponownie trafiasz w samo sedno, trynd bez najmniejszych problemów przebiega po wszystkim i wszystkich, wycina ich w pień bez najmniejszej oznaki zmęczenia, właśnie dlatego tak często można go spotkać podczas gry, postać wybitna i właściwie nie powstrzymana, jedynie inny trynd może mu stawić czoła.

Bez kitu, w co ty grasz...

Heh, a zaczelo sie od napisania przeze mnie o uber power ulti Tryda

Spokoj albo pobanuje

trynd po 60 minucie bierze każdego na 2-3 hity wiec o czym mowa w ogóle?

jeśli masz runy na kritik dmg (ponad 20k) to nim ownisz i tyle

Ile meczy trwa 60 min? 10-15%? A w ilu z nich spotasz trynda? 5%? To sobie policz, jak trynd jest groźny...

trynda pojedzie byle caster, wrzuca skille i trynd musi opdalac ulti bo inaczej kiepsko. Ja na shaco w 60 minutowym meczu ok. w 50 minucie brałam trynda na 3 hity na vs, nawet nie zdanżał odpalić rejdża

nie no też tak czasem miałam, że koleś ulti nie zdążyła odpalić na anivia no ale wiesz, jak koleś ma runy na krita i potrafi grać to jest problem nawet po 35minucie

taki sam jak z każdym, kto ma runy i umie grać.

malo kto ma szanse z tryndem 1v1.
nawet w late game mi na akali jest ciezko.
no chyba ze kolo ma jakis pro build
A tak to zwykle bije go jax, udyr, czasem nasus czy ww. Reszta raczej nie ma z nim szans 1v1.

o ile mnie pamięć nie myli, to LoL jest grą 3vs3 lub 5vs5, a nie 1vs1.

no, po godzinie gry jak bije kritami po 1k+ to jest ciężko...

pozwól, ze ja zacytuje ciebie:

wiec jak qwa? trynd bije ciebie to nagle caly twoj team sie na niegu rzuca, a jak bije kogos innego to ty go olewasz (i twoj team tez?) troche nie halo...

trynd jest jednym z najlepszych late game champów, tylko malo kto potrafi nim grac. Na VS chyba jedynie tristana ma szanse jak bedzie odskakiwac i wywalac go do tylu (no i uciekac jak tamten ulti odpali)... ewentualnie akali jak zdarzy go zbić do zera zanim sama padnie (bez exhausta chyba nie da rady), wrzuci shrouda i poczeka az sie ulti skonczy.

no i bicie karthusa jako pierwszego jest rzadko kiedy opłacalne...

shadya, blagam cie... jeżeli caster nie potrafi go zbić na combo to sie zesra... majac 3 itemy (yomuu, IE, bloodthirster) spamuje gdzies po 700-800 i ma 25% life steala... już widze jak go zabijasz casterem albo shakiem...

shaco jest dobry, ba nawet bardzo, ale przez peirwsze 15 min gry.
potem juz jak sie pozadnie nie nafeeduje, to nie robi zupelnie nic ;c