http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 17609.html

co o tym sędzicie?
w sumie z forumowiczów tylko Pacan siedzi w angli czy jeszcze ktos?

ja na odwrot ... ja bym chetnie tam poszedl na studia ........ bylbym geniuszem D

ta i stypendia prezydenta miasta, albo i ministra edukacji etc etc

ta slyszalem juz dawno o tym, ze w polsce wszyscy narzekaja na nasze szkolictwo itp... a na zachodzie sa gruszki na wierzbie a potem okazywalo sie, ze nasi ucznowie bili reszte na leb na szyje ale dlaczego sie mamy dziwic jest wielu ucznowi w naszym panstwie z nizszych sfer chca sie wybic staraja sie ucza by nie skonczyc jak rodzice, w szkole gdzie ucza moje siostry jest spora czesc takich uczniow niekotrzy pochodza z domu dziecka zal mi takich dzieciakow i zycze im najlepszego na nowej drodze zycia, co do nauczycieli u nas jest tak, ze nowa kadra jest naprawde dobrze wyszkolona non stop jakis kurs czy podyplomowe bo chcesz prace musisz isc starsi nie beda sobie dupy zawraca takimi pierdolami to mlodsi musza to robic za nich niby zle ale tez dzieki temu zdobywaja dodatkowe kwalifikacje no i jak patrze na moje siostry nauczycielki, ktore tak sie martwia o to czy ich uczniowei zdadza czy nie udielaja im darmowych lekcji byle tylko mogl dostac sie na studia na, ktore chca jedna sprawdza mature z polskiego za darmo uczniom byle tylko wypadli jak najlepiej ale nie robi jej za nich tylko wylapuje bledy i stara im pomoc je naprawic, mowie wam w polsce nasze szkolictwo nie jest gorsze od reszty swiata tylko zarobki sa trasznie ubogie po 5 latach studow awanisie zawodowym i podyplomowych studiach i masie kursow zarabiasz majac sporo ponad etat 900zl do lapy powiedzcie mi czy z takimi pieniedzmi zakladalibyscie rodzine bo ja nie bardzo chce by moja zona i dzieci mialy godziwe, zycie nie mowie tutaj o zatraceniu sie w zarabianiu ale by bylo to zycie jakie moi rodzice mi podarowali. Troche sie rozpisalem, niektore rzeczy nie na temat ale mam nadzieje, ze rozumienice co chce powiedzeic.

Powiem tak, koles byl w odpowiednku naszego gimnazjum, ... tam sie w sumie uczy. W polsce masz duzo wiedzy oglulnej, gdzie w angli juz cie pod jakims tam kierunkiem ucza, w collegu sie uczysz w sumie po pierwsyzm roku rzeczy ktore sa na studiach w polsce, tyle ze wiadomo tam w najwyzszych grupach. To z tymimi zadaniamy domowi, to w kulki lecial, policja cie nie goni a ja sobie wagarcje kiedy i gdzie chce. Tam poprstu musisz wiedziec ze uczysz sie dla siebie, nie dla innych, a college to nie jedyne wyjscie, mozesz pujsc cos w stylu techikum/zawodoka tylkko ze na 100% bedziesz mial prace w wybranym zawodzie, np. w BT(odpowiedznik TP). Polska i anglia maja rozne historie, polski w tym momcie bardzo przypomnia inrlandie kiedy to emigorwali irlandyczcy do USA, potem wrculi z kapitalem etc.(dzikei reforom w panstwie) i teraz polacy migruja do irlandi moze za 20lat wschodz bedzie imigrowal do polski, kto wie. A ten kolo z lodzi to jakis konkretyn kujon i pojeb, pozdro 600.

to ze edukacja w polsce jest duzo wyzsza niz w Anglii/USA to chyba bylo wiadome od dawna .. moja znajoma jak w liceum bylismy wyjechala do stanow i jak poszla w stanach do rownoleglej z polska klasy to uczyla sie zaznaczac na matematyce punkty na wykresie ... wiec nie dziwie sie ze tego lebka z anglii za geniusza uznali, bo ona tez tam brylowala .. pozniej w rok, albo dwa skonczyla uniwersytet i uczyla innych emigrantow

mi wydaje sie, ze wlasnie pozniom edukacji w polskich szkolach powoli spada i niechlubnie chcemy dorownac do debilnym amerykanow/anglikow .... ja bylem pierwszym rocznikiem co do gimnazjum szedl, to juz widzialem jaka jest przepasc miedzy uczniami co chodzili normalnie (8 lat podstawowki, 4 liceum), a nami - gimnazjum to strata jednego roku byla


co do nauczycieli ... ty scar masz fajne siostry widac, moj szwagier jest tuz po studiach i uczy historii i wos'u w gimnazjum, ale jego gowno obchodza ci uczniowie, to czy ktorys zda, albo nie zda, to on ma gleboko w dupie ......... i wydaje mi sie, ze coraz wiecej nauczycieli traci swoje "prawdziwe powolanie" do pracy (powod: pewnie niskie zarobki o ktorych pisales .. tez bym sie wkurwil jakbym mial 900zl dostac po 5 latach studiow i zdobyciu mgr'a)

ja teraz sam nie wiem czy wolałbym byc madry czy zyc na godziwym poziomie.

I znowu nie podniecajmy sie tak bardzo. Moze u nas rzeczywiscie duzo młodych ludzi umie zaznaczac punkty na wykresie ale powiedzmy sobie szczerze - po cholere? Jasne, podstawy musimy znac z wszystkiego ale zastanowcie sie tak dla siebie tylko, ile pamietacie z biologi? Ile reakcji z chemii potrafilibyscie odtworzyc? Czy naprawde to wszystko bylo potrzebne?
I co z tego, ze znasz podstawy z chemii, woku czy bog wie czego jeszcze jak nie potrafilbys sie dogadac za granica? Jesli chodzi o poziom ang to jestesmy daleko w dupie za taka np szwecja.

I nie, nie neguje ogolnej edukacji.

no lutek w 100% sie zgodze z tym co piszesz o gimnazju tez jestem z tego samego rocznika 86 i tam nic totalnie nic sie czlowiek nie uczyl poza opierdzielanie sie na lekcjach i teraz ida tacy do LO/tech i kolesie maja to w pupie, nie dosc ze rok stracony to do tego w gim ciebie niczego nowego zabardzo nie ucza a w LO to wymagaja, lutek po 5 latach studiow i zrobieniu mgr do tego kursiki a to ocena maturek itp... by dodatkowy grosz na zycie wpadl, no i podyplomowe bo inaczej dyr ciebie wyjebie bo sie zmienil u nich dyr na wredna suke (powiem tak nie mam nic do kobiet itp... traktuje je na rowni ale widzialem w swoim, zyciu tyle kobiet dyrektorek, ze wiem ze ta posada nie jest dla kobiet przed mianowaniem na dyrektora sa fajne elo pogadasz z nimi posmiejesz sie a po awansie karierowiczki itp... tak jak w szkole moich siostr babka to istny gestapo ), nieraz jak patrze na to jak one straja sie pomagac ucznia to mowie mi by sie nie chcialo odwalac takiej roboty za te marne grosze do tego ludzie w pracy ich nie lubia za to bo sa blizniaczkami i ucza w jednej szkole i sa lubiane przez uczniow bo zawsze pomoga itp... mowie tyle stresa i co one sie nasluchaja od starszych nauczycieli to by mi nerwy dawno poszly i by jakas pizd* dostala by w twarz bo juz przesadzaja slysze co tam sie dzieje w tej szkole istny moobing ja bym to zglosil dawno ale wiesz jak jest teraz trudno o posade nauczyciela jak nie masz wtykow tak jak poszly zlorzyc podanie o prace do jednej szkoly katolickiej i ksiadz do nich tak "wiecie panie my tutaj jestesmy rodzina i tylko rodzine przyjmiemy" one nie zaczaily na poczatku myslaly, ze chodzi o wspolnote potem sie dowiedzialy, ze wszyscy tam nauczycielei to synowie, kuzyni, bracia, kogos tam z rodziny. Nie inaczej jest tak gdzie one pracuja, jest baba co ma prace w 3 szkolach z pl wepchala sie do nich do szkoly chociaz nie trzeba bylo nauczyciela z pl, a jak to zrobila to napisala do DZ, ze jest bidan matka, ktorej nie starcza na zycie dla jej dziecka i meza ale to fakt, ze uczy w 3 szkolach i kupila sobie samochod za 80tys lol i tak brylowala dyrektora, ze nie ma za co zyc, ze on odebral mojej siostrze godziny a tej suc* dodal nie no to jest chore mlodzi nauczyciele maja tak przesrane, ze normalnie az zal sie ludzi robi. Stary nauczyciel owsze moze tam zarabiac jak bedzie mial w cholere godzini wszystkie stopnie awansu zawodowego czyli powiedzmy bedzie mial 40-50lat to bedzie mial te niecale 2tys ale w takim wypadku cale zycie spedzasz w szkole no chyba, ze chcesz olewac swoich uczniow a wiem, ze moje siostry takie nie sa, raz nawet mnie prosily bym uczyl ich ucznia siostre angielskiego na mature, bo dziewczyna moze nie zdac.

Ja tez jestem w Anglii. Z tego co szlysze mojego brata dziewczyny syn (według mnie jest niedorozwinięty) cieszy sie ze chodzi tu bo nie musi sie uczyc tak jest latwo... Naprawde każdego kogo popytałem mówi że jest naprawde niski poziom nauczania...

mowicie ze jest taki niski, jak piszesz mature, z fiyzki, chemi polskeigo matmy powiedzmy, to na ... sie uczyc historii i wosu?? Najlepsze liceach w sz-cz pod koniec uczysz sie tylko tego co do matury, polska zmierza zeby w liceum tylko robic to co do matury-> czyli to co w Angli, uczysz sie tylko tego z czego bedziesz pisal mature, a poziom, jak sie pytasz koelsi z Secondaryu school, to ofc tam jest latwo, tylko ze to jest przeskok z secondary school do collegu jets jakbys z 1 gim do 1 liceum szedl.

Nie no, podstawy historii, wosu i gegry imo sa poprostu _niezbedne_.

Ale musi byc rozgraniczenie miedzy podstawami, a pierdolami heh

masz to w gimnzajum i podstawowce? to na ... ci w liceum jak sie uczysz do matury?

zakres materiałów do matury nie jest az tak ogromny zeby poswiecac mu 3 lata. Conajwyzej 3 klasa. I tak bynajmniej bylo u mnie w lo. Czesc przedmiotow w ogole nam odpadlo, a na reszcie powtarzalismy.

A potem na studiach dowiaduje sie czlowiek ze w liceum powinien miec zrobione granice, logarytmy i indukcje matematyczna a naprawde to doszedl tylko do podstaw trygonometrii.

u mnie tez bylo tak, ze czesc przedmiotow mi w LO odpadla i mialem wiecej matmy

po to sie uczysz innych przedmiotow, zeby np nie walnac tak jak jakies dwie laski rzucily do mojego kumpla w stanach:
"laska1: skad jestes?
on: z polski
laska1: a to w azji!
laska2: ale ty glupia jestes, przeciez azja lezy w europie"
albo
"innalaska: skad jestes
on: z polski
innalaska: a to tam na grenlandii"
<rozmowy autentyczne i bynajmniej te laski nie zartowaly>