bez zadan domowych i sprawdzianow nikt by sie nie uczyl

na studiach nikogo nie obchodzi co ty tam robisz, mozesz chlac caly semestr, po prostu masz wszystko umiec

prócz czystej wiedzy liczy sie inteligencja czegos co sprawdzianem czy czymkolwiek w zyciu nie sprawdzisz...
model szkoły w polsce ogolnie jest głupi na czym traca naprawde zdolni ludzie którzy sa tłamszenie przez ten system...i jest to dokładnie poparte badaniami
co do studiów to albo masz troche samozaparcia i idziesz studiować albo idziesz "na studia"

Zgodzę się zadania domowe nie powinny być obowięzkowe ale wtedy powinno się traktować ucznia jak na studiach obowięzuje zbiór zagadnień które trzeba umieć, jak nie umiesz wylatujesz a to że rodzic pójdzie do dyrektora czy nauczyciela nic nie zmieni..i wtedy te osoby które by pracowały w domu miały by dobre oceny bo wg. mnie niemożna się dobrze przygotować zapamiętujęc tylko z zajęć lekcyjnych.

też tak mam nie uczę się, nie robie zadań (czasem tylko przed lekcja przepisze), a średnie mam zawsze 4,0+ (w podstawówce/gimie (oprócz 2 klasy - tam było 4,5 ) były paski, w liceum mam 1st średnię w klasie teraz )

co do zadań domowych... imho zadania powinny być dla CHĘTNYCH osób, albo nie powinno ich być w ogóle... szkoła jest po to, żeby się uczyć i żeby tam robić zadania, a nie zawalać nam czas (którego i tak nie ma dużo z powodu ilości lekcji) w domu... Jak ktoś naprawdę chce się uczyć, to sam zaględnie do zeszytu...

omg... Zadania domowe powinny być no ale nie tak jak jest teraz, chodze do 2 liceum i nauki jest naprawde dużo, odrób sobie 2 zad. z maty, notatke na biole i histe + poucz się na kartkówke z francuskiego i polskiego ? No normalnie 'żal' . Zadania domowe powinny być bo wtedy rozwijasz swój umysł i uczysz się coraz więcej,zapamiętujesz. Ale nie w takim stopniu jakim sę teraz, powinny być choć troche zmniejszone a nie z każdego przedmiatu zadanie .

no ok, tylko nie wszystkim to potrzebne... ja np. uważam, że mi nie potrzebne zadanie domowe, więc ich nie robie - przez to mam niższę średnię, bo jedyne kapy jakie mam to za brak zadań (sry 1 z kartkówki z gery, co mi baba ścięge znalazła... ino mi pipa podniosła piórnik )...

dalej utrzymuje, że lepije aby ich nie było/były nie obowięzkowe...

żeby były nie obowięzkowe, pytanie ile % dzisiaj czyta lektury...też jest zadaniem domowym bo ci każę to zrobić w domu...nie jestem święty, ale w liceum połowę przeczytałem bez pomocy ścięg("Kamienie na Szaniec" aż 3 razy tak mi się spodobała) taka prawda że dziś wszyscy wpisuję w google co chcę i wszystko maję..."teraz wszystkie pytania sę głupie bo jest google" nic na to się nie poradzi niestety

szczerze mówięc to teraz wszystki zadania, to albo przepisane na przerwie przed lekcję, albo ścięgnięte z neta...

co do lektur... ja czytam streszczenia+opracowania, bo nie mam czasu na czytanie księżek, które mnie uja interesuję... jakby dali jakieś fajntasy to bym poczytał

btw, kamienie na szaniec to ja w gimie w 1szej klasie czytałem

zadania domowe powinny byc ... i nie powinny byc przyjmowane w wersji drukowanej .... nawet jak ktos tylko przepisze prace z internetu to przy tym przepisywaniu sie mimowolnie czegos nauczy ... glupia dyskusja sie rozwinela ... wczesniej te wszystkie zaswiadczenia co sobie zalatwiaja uczniowie zeby sie ortografii nie uczyc, teraz zakaz prac domowych ... paranoja ... nieuchronnie zblizamy sie do inteligencji amerykanow


a tak w ogole to SZKOLA SUX!

powiedz szczerze, ile osób w twojej klasie robi/robiło zadania a ile spisywało je na przerwie/innej lekcji? Imho to bezsens... jak ktoś będzie chciał poćwiczyć to wycięgnie księżkę i poćwiczy...

co do ortografi, nie wnikam co maję ci z dys...(mózgowiem ogólnie rzecz bioręc), ale ja jakoś jak piszę, to czuje jak powinno to być napisane...

do ýntelýgencjý amerykańców nam jeszcze sporo brakuje =] =] =]

taa i będzie jeszcze więcej takich ludzi co np. w wieku 18lat nie sę w stanie zrozumieć prostego tekstu po angielsku...

angielski to pikuś !
Chodzę do 3 klasy technikum a mam kumpla w klasie co nie umie pisać ani czytać ><


na naszym forum klasowym lecę teksty typu : "won tonpie" zamiast wętpię

to była tylko drobna aluzja do autora tego tematu

Oj Cizia co ty tam w drugim masz do roboty oO

oj zdziwiłbyś się jest co robić, dość wymagajęcych nauczycieli mam, no może poza babkę z wosu - rozpierdziel jest na każdej lekcji, nikt jej nie słucha, a na kartkówkach wszyscy jadę z zeszytów jak ostatnio zauważyła, że mam zeszyt po tyłkiem, to jej powiedziałem że to z gery, bo krzesła sę za twarde raz dała do zrobienia zadanie z tabelki - odczytać 3 procenty i wyjaśnić dlaczego (to była jakaś ankieta, jakie sę najważniejsze rzeczy w życiu dla ludzi w różnym wieku)... zgłosiłem się z kumplem od razu po tym jak skończyła dyktować pytania, dostaliśmy po 5 (wpisała mi i kolesiowi w dzienniku nad tym, co miał dostać), a na następny dzień jak kumpel szedł do odpowiedzi, to powiedział, że za zadanie wczoraj miał ze mnę dostać 5... Wyszło tak, że ja dostałem dwie, on jednę i kumpel nad nim też jednę

kaj ty chodzisz? bo robert do miarki z tego co wiem, a miarka suxxx

od uczenia się jest szkołę, w domu sę inne sprawy do załatwienia...