Człowiek rozumny - "homo sapiens" - szczytowe osiągnięcie ewolucji. Władca Ziemi, istota doskonała, zdolna przetrwać w każdej szerokości geograficznej, niestrudzony odkrywca, wkrótce zapewne wyruszy na podbój kosmosu. Zastanawialiście się może czasem, co w nas, ludziach, jest takiego wspaniałego, co czyni nas lepszymi od innych gatunków? Całkiem sporo z nich ma tyle kończyn co my. Niektóre są do nas nawet całkiem podobne. Może więc nasz sposób chodzenia? NiedĂ
ÂşwiedĂ
Âş jak chce, to też umie na dwóch łapach chodzić. Mój kot jak jest głodny również. No to może orgazm? Podobno świnie mają lepszy i dłuższy. Na bank będzie to świadomość swojego istnienia. Niestety, kolejna skucha- delfiny rozpoznają się w lustrze. Komunikacja? Każdy to umie. Nawet drzewa. A sporo jest gatunków lepszych od nas, szybszych, zwinniejszych, wytrzymalszych, silniejszych. Więc co? Co nas czyni takimi wyjątkowymi?
Pewien zbieg okoliczności.
Mianowicie w wyniku przypadku jesteśmy tymi, kim jesteśmy. Kiedy już zeszliśmy z drzew, ale jeszcze nie byliśmy "sapiens", zaczęliśmy polować inaczej niż inne małpy. Przede wszystkim byliśmy mięsożerni, a owoc nie zwiewa po drzewie przed swoim oprawcą. Ăâwczesny "prawie" człowiek polował w pozycji wyprostowanej, biegnąc. Zazwyczaj musiał się nabiegać całkiem sporo, zanim zabiegał swoją przyszłą zdobycz i mógł ją pochwycić. Jak zapewne wiecie z lekcji WF-u, wysiłek fizyczny sprawia, że ciało zaczyna się przegrzewać. Nasi przodkowie mieli ten sam problem, grzały im się główki. Jednak Matka Natura, jak każda matka, kocha swoje dzieci i o nie dba, dlatego następne pokolenia biegających małpek miały już łebki większe niż ich przodkowie. Główki rosły, a w raz z nimi mózgi, tylko i wyłącznie dla lepszego chłodzenia, aby mogli dłużej biec. No i stało się, urosły na tyle, powstało na tyle dużo połączeń neuronowych, że małpka zaczęła myśleć...
[center]Cogito ergo sum
-Kartezjusz[/center]
Te słowa, wypowiedziane przez Kartezjusza, to najważniejsze słowa wypowiedziane kiedykolwiek przez człowieka- to manifest naszego gatunku, obwieszczenie światu kim jesteśmy. "Myślę więc jestem"- definicja "homo sapiens". To nas czyni gatunkiem wyższym niż wszystkie inne- umiejętność samodzielnego myślenia, wysnuwania wniosków, tworzenia, kreacji, abstrakcyjnego myślenia, marzenia. Tysiące lat temu praktycznie bez użycia narzędzi wybudowaliśmy piramidy, akwedukty, okiełznaliśmy rzeki, budowaliśmy i obracaliśmy w pył całe miasta. Dziś za pomocą guzka w walizce możemy zniszczyć wszelkie życie na globie. Czy jeszcze jakiś gatunek to potrafi? Nie. Więc czemu dziś ludzie porzucają to, co czyni ich ludĂ
Âşmi i wracają na drzewa? Czemu cofają się w rozwoju, zaprzeczając prawom ewolucji?
[center] [...]upupianie, gombrowiczowskie formy choć w kieracie systemu- umysł pozostaje wolny[...]
-twórczość własna[/center]
Nie wiem czy nadal "Ferdydurke" jest lekturą szkolną, za moich czasów była. Wielu z moich rówieśników jej nie zrozumiało. To trudna książka, do której potrzebny jest kontekst, aby ją pojąć. Nie ma tez gwarancji, że to jak ja ją odebrałem jest jedyną słuszną interpretacją, charakter tego dzieła pozwala na bardzo szerokie pojmowanie pewnych kwestii. W dużym skrócie, jest to manifest światopoglądowy autora, krytyka głupiejącego społeczeństwa, mamionego i sterowanego- "upupianego". Owo upupianie to wkładanie ludziom do głów norm, zachowań, schematów, przy jednoczesnym pozbawianiu ich indywidualności, tożsamości. Wciska się ich do formy- wszyscy mają być tacy sami. Wyglądać tak samo, "myśleć" to samo, robić to samo.
Co jednak ma do tego Nietzsche? Zanim przejdę do meritum, warto wyjaśnić pewną kłamliwą kwestię, którą niedouczeni nauczyciele (cóż za piękny paradoks) wpajają uczniom- Nietzsche nigdy by nie został nazistą. Hitlerowcy totalnie wypaczyli jego filozofię, przeinaczyli i przekształcili do swoich propagandowych celów. Nietzsche w grobie się musiał przewracać gdy to ogłaszano. Ăâw filozof mianowicie swoją ideologię opierał na krytyce mieszczaństwa- zepsutego, dwulicowego i fałszywego moralnie, pozbawionego zasad i skrupułów. Opracował więc koncepcję superjednosetk, nadludzi, doskonałych bytów, które miałyby swoim zachowaniem dawać przykład społeczeństwu i wyciągnąć ich z moralnych nizin ku świetlanej przyszłości.
Jak już pewnie zdołaliście zauważyć, obaj panowie mówią o pewnym upadku wartości, braku moralności, kryzysie człowieczeństwa- ludzie przestają być ludĂ
Âşmi. Zatracają się w pracy, kłamstwach, intrygach, mamieni fortuną zaprzedają dusze. Przestają samodzielnie myśleć. A przecież to właśnie myślenie czyni nas ludĂ
Âşmi. Kim więc oni są?
[center]"Homo oboediens- człowiek posłuszny"[/center]
Widujecie ich codziennie. Wyglądają jak my, ubierają się jak my, mówią i poruszają się jak my. Na pierwszy rzut oka nie ma różnicy. Na drugi i trzeci też nie. Czasem ciężko ich dostrzec. Jednak jak każda anomalia, niektórzy przedstawiciele tego gatunku potrafią na siebie ściągać uwagę. Wszystkie te kretynki Ă
Âşle parkujące samochody, zastawiając trzy miejsca + wiatę na wózki sklepowe. Zauważyliście, że każdy, KAĂ
ÂťDY przedstawiciel handlowy wygląda tak samo? Identyczna koszula, kurtka, teczka i fryzura. Produkt prosto z formy. W ogromnej ilości korporacji panuje unifikacja strojów- panie w biurach, kasjerki, oferentki, doradcy etc- wszyscy noszą uniformy. Nawet do szkół to chciano wprowadzić. Wara wam od szkół! Wystarczająco dużo światłych umysłów zostało tam stłamszonych i wepchniętych do formy, wystarczająco dużo indywidualności zostało zabitych, bo Ă
Âşle prezentowali się w szeregu. Argumentem "za" był fakt, że lepiej ubrane dzieci śmieją się z tych gorzej ubranych. Więc zmieniono ubrania. Widać ktoś nie skumał, że to nie wina ubrań, tylko dzieci. A właściwie ich rodziców. Chociaż rodzice nie rozumieją problemu, bo też pochodzą z formy. Dorobkiewicze- ludzie młodzi, acz zasobni. Wszystko muszą mieć- drogie i markowe. Ă
Âťyją na pokaz, więc i na kredyt, wydając ponad miarę. Tak było od zawsze- pokazać ile się ma, choć nie ma się nawet połowy z tego na własność, bo wszystko za pożyczone. Forma... Kupują to co modne, to co trendy, to co każe nosić stylista. Mówią to co każe mówić specjalista od wizerunku. Myślą to co każe psycholog/ksiądz/polityk. Upupieni do granic możliwości. Uwielbiają Lady Gagę nie dlatego, że fajnie śpiewa, tylko tak każe trend- dają się wepchnąć w formę, tracą zdolność samodzielnego myślenia, bez pomocy czasopism, telewizji i internetu nie potrafią wyrazić swoich uczuć i emocji, muszą mieć ich gotowy substytut w postaci gotowej informacji, której nie analizują, nie kontemplują, nie wyciągają wniosków- przyjmują ją jak mantrę. Tracą wtedy swoje człowieczeństwo, umierają jako ludzie, jako "homo sapiens". Ale wcale nie odchodzą z tego świata, nie nie. Są to nadal, żyją pośród nas, "jako ludzie posłuszni, ludzie ulegli". Ulegli, podatni na manipulację, wpływy. Sterowani i kontrolowani. Są bardzo potrzebni- to idealni pracownicy- sowicie wynagradzani, więc nie zgłaszają roszczeń. Zresztą czemu mają je zgłaszać, skoro wmówiono im, że "aktualna sytuacja jest świetna"? Ă
Âťyją więc pod kloszem, karmieni ułudą, zmamieni obietnicami... Są jak zombie, nie umieją już samodzielnie myśleć, nie mogą wyrwać się z matni, bo nawet nie wiedzą, że są w niej uwięzieni. Mają pozory szczęścia. Lecz tylko pozory. Bo człowiek, aby być człowiekiem, aby być szczęśliwym, musi być wolny. A żeby być wolnym, musi sam o sobie stanowić, nikt nie może mu narzucać swej woli. Można człowiek zamknąć w więzieniu, odebrać mu wszystko, pozbawić godności, ale dopóki nie zostanie upupiony i wciśnięty do formy będzie "homo sapiens"- będzie WOLNY.
_________________


Xbox Gamercards
Ostatnio edytowano 2010-12-23 00:45:35 przez Zwierz@K, łącznie edytowano 1 raz
|