Zwierz@K napisał(a):
Gloria, ale ja nie szukam uznania ani poklasku, więc po co mi opinia otoczenia? Jak się jest dobrym, to opinia innych tego nie zmienia. Zresztą w tym przypadku nie masz racji, bo otoczenie akurat się ze mną zgadza. Są dwie drogi na szczyt, sam wyjdziesz przed szereg, albo będziesz czekać, aż cię popchną. Co do mojej samokrytyki, to spisuje się ona znakomicie.
Najpierw pławisz sie w tym ze jestes wiatrem dla ich zagli a teraz prawisz ze nie szukasz poklasku.
A z tym szczytem to sie zgadzam w 100%.Bez pewnosci siebie czlowiek jest skazany na bycie szara , nudna chmurka z ktorej nigdy nie spadnie deszcz.
Taka mala anegdotka:
ostatnio mialem kursy przygotowawcze w pracy o dzialaniu ludzi w grupie i wywnioskowalem ze to je... propaganda poniewaz starali sie stlamsic ludzi w mase bezmozgich zombi.
A przyklad tutor zaczal tlumaczyc '' There is not ''I'' i the team'' wiec myslac tymi kategoriami nie mozesz nawet pomyslec ze jestes lepszy niz inny czlonek twojej grupy i masz tanczyc pod dyktando kierownika lub menadzera chodz by Ci kazali zrobic najwieksza bzdure.
I tu Zwierzak ma absolutna racje wychodzac przed szereg i pokazac swoje Ja w grupie gdyz to on byc moze bedze tym dyrektorem a wy bedziec tak grac jak on kaze.
A konkluzja jest taka by sie nie bac pokazac siebie z tej nawet brzydszej strony.